Za oknem już drugi dzień deszcz i deszcz...
... może to i dobrze, bo czekam na grzyby.
Hihi... Znam miejsca, gdzie rosną rydze, prawdziwki, kanie, niemki....
Uwielbiam grzybobranie i z lasu można mnie wyciągnąć dopiero wtedy,
gdy na dworze jest już ciemno....
Czekając na moje grzybobrania
przygotowałam czapeczki na słoiczki z owocami i grzybkami.
Dostałam kilka e-maili od osób, które nie mają bloga,
ale są zainteresowani moimi i nie tylko pracami "jak to zrobiłam, jakich używać klejów, gdzie najlepiej kupić?"... Staram się na każdy list odpisać, wstawiam linki z innych blogów, w których pokazujecie krok po kroku realizację Waszych prac.
Wiem, ile czasu zajęło mi poszukiwanie wiadomości, gdy sama zajęłam się decoupage.
Potworność - w głowie chaos i szukanie, szukanie...
Dlatego dzisiaj pokażę, "Jak ja to zrobiłam"
(mam nadzieję, że lekcja moja będzie przejrzysta i komuś pomoże).
Część wzoru wycięłam nożyczkami,
ale większość po prostu "obdarłam" wokół motywu.
Przyznam się, że według mnie na materiale ładniej wyglądają motywy wydarte.
Dobrze jest, kiedy tło serwetki jest podobne do tła materiału.
Serwetka wtapia się w materiał, nie widać brzegów.
Usuwam z serwetki 2 białe warstwy.
Podkładam folię, na której będę kleić.
Najlepiej pracuje mi się klejami Heritage Modge Podge.
Są różne rodzaje - matowe, błyszczące.
Jeżeli mam duże kawałki, albo wręcz całą serwetkę używam:
- na drewnie - Heritage satynowy,
- na tkaninie - Heritage Napkin Podge .
Zresztą - jeśli przygotowuję coś co daję w prezencie
(woreczek, poduszkę czy serduszko itp) to używam tylko Napkin Podge.
Tym klejem trzeba położyć ok. 5-6 warstw kleju zanim przykleimy motyw.
Tutaj kleiłam małe kawałki - więc użyłam resztki jakiegoś starego kleju do decoupage.
Smaruję tkaninę klejem.
Staram się, aby obszar klejony był zbliżony formą do wykroju serwetki.
Nie czekając, aż wyschnie przykładam serwetkę i delikatnie przyklejam.
Smaruję także serwetkę.
Zawsze ciągniemy pędzelek od środka na zewnątrz.
Super "pędzelkiem" jest nasz palec.
Na koniec przyklejania moczę go delikatnie w kleju i wygładzam wzór.
Czekam, aż wyschnie.
Suchy motyw kładę na twardym podłożu
(ja używam cienkiej ściereczki)
i przez papier do pieczenia przeprasowuję mój obrazek.
Wyłączamy parowanie!
Przeprasowuję.
I gotowe!
Materiały z tak zrobionymi motywami najlepiej prać ręcznie w letniej wodzie.
Nie szorować i nie wykręcać! - będzie nas dłużej cieszyć.
Najwięcej czasu zajęło mi przeszywanie koronki..... uffff....
Efekty mojej pracy wyglądają tak:
Czapeczki z grzybami muszą poczekać, aż ich pani wybierze się do lasu :))
Pozdrawiam serdecznie :)